Giełda to naprawdę świetne miejsce na rozpoczęcie swoje przygody z inwestowaniem. Nie dość, że można nauczyć się wszystkiego o jej działaniu w sposób wirtualny, korzystając z wersji demonstracyjnych, w Internecie nietrudno pozyskać wiedzę, ale jeszcze inwestowanie w „realu” nie wymaga ogromnych kwot potrzebnych, by zacząć. Ważne, tylko aby przestrzegać kilku prostych zasad.

Poznaj swój poziom tolerancji ryzyka

Jesteśmy bardzo różni i ile ludzi, tyle skłonności do ryzyka. Są tacy, którzy bez problemu skoczą ze spadochronem, a są i tacy, którzy uznają to za bzdurną zabawę, która jest tylko niepotrzebnych prowokowaniem losy. Tylko pomiędzy ryzykanctwem, a asekuranctwem jest wiele odcieni szarości. Dlatego, zanim rozpoczniesz inwestowanie, dokładnie oszacuj swoją skłonność do ryzyka i odpowiedz sobie, ile możesz stracić, a jaka kwota przyprawi cię o dreszcze i nadmiar stresu.

Inwestuj tylko nadwyżki

To podstawowa zasada, którą trzeba opanować. Nidy nie inwestujemy naszych oszczędności i nigdy nie staramy się ich pomnożyć. Nie ma nic gorszego niż działanie pod presją. Jeśli mamy uskładane pieniądze na przykład na samochód i chcemy je pomnożyć w ciągu dwóch, trzech miesięcy, to raczej na pewno nam się to nie uda. Zwyczajnie, nacisk na to, by szybko zarobić będzie tak duży, że inwestowanie zamieni się w grę i to tak ryzykowną, że zacznie przypominać ruletkę. Inwestowanie nadwyżek, z których ewentualną stratą się pogodzimy i co do których mamy pewność, że nie będą nam potrzebne w najbliższym czasie, to najlepsze rozwiązanie.

Inwestuj w to, co rozumiesz

Nikt z nas nie zna się na wszystkim i nikt wszystkiego nie rozumie. Zanim kupisz akcje spółki, dokładnie zapoznaj się z prospektem emisyjnym. Musisz zrozumieć, czym firma się zajmuje, jaka jest specyfika jej działalności, jakie rokuje szanse i co jej zagraża. Prospekt emisyjny to ogólnie dostępny dokument, zwykle obszerny, ale pisany prostym językiem, więc nie jest to trudna lektura. Dzięki niej dokładnie poznasz firmę i zastosujesz analizę fundamentalną i finansową. To także powód, by nie rozdrabniać się przesadnie i nie kupować zbyt wielu różnych walorów. Staraj się trzymać w portfelu tylko taką ilość spółek, która jesteś w stanie „ogarnąć”.

Unikaj „przecieków”

Pośród inwestorów giełdowych nie brakuje rozmaitych ekspertów i „świętych guru inwestycji”, którzy wygłaszają prawdy objawione. Naprawdę nie ma co w nie wierzyć, dlatego zawsze kieruj się wyłącznie własnym rozumem i stosuj swoją strategię. Nie zapominaj, że nikt nie podzieli się informacjami za darmo, a jeśli jakieś się pojawiają to mają na celu, wyłącznie określone sterowanie inwestorami, z pewnością nie po to, by to oni zyskali.

Pogódź się ze stratami

Nie ma siły, straty wcześniej czy później są nieuniknione. Inwestowanie to nie jest wyścig, a czas zwykle działa na naszą korzyść, pod warunkiem, że godzimy się z okresowymi stratami. Tylko, mają to być straty na akceptowanym przez ciebie poziomie ryzyka. Zazwyczaj, gdy straty są jeszcze wirtualne i nie widzimy ich na naszym koncie, nie chcemy przyznać się do tego, że popełniliśmy błąd i czekamy. Wciąż mamy nadzieję, że odbijemy się od dna i trzymamy akcje, zupełnie bez potrzeby. Tylko nie ma na co czekać, trzeba uciekać z inwestycji, gdy tylko ryzyko jest zbyt duże.

Ludzie się mylą

Nie istnieje coś takiego, jak społeczny dowód słuszności i większość inwestorów się myli. Dlatego najgorsze, co można zrobić to podążanie za tłumem, pod presją innych ludzi. Niestety, nasza psychika działa w ten sposób, że gdy wszyscy coś kupują, my także chcemy to mieć, a gdy wszyscy się czegoś pozbywają, to i my sprzedajemy. Nie poddawaj się psychologii tłumu i rób swoje.